Profilaktyka: pani Katarzyna, która zgodziła się z nami porozmawiać i sama ma nastoletnią córkę postanowiła chronić swoje dziecko. W komputerze córki zablokowała treści pornograficzne, monitoruje przeglądane przez córkę strony. O imprezach do późna w nocy nie ma nawet mowy. Nie chce nawet myśleć, że nastolatka mogłoby uprawiać seks grupowy. Tylko im więcej robi dla swojego dziecka, tym gorszy ma z nim kontakt. Kiedyś lubiły wspólne wypady do kina, albo na zakupy. Dziś Julka nie chce z nią rozmawiać. Straszy, że kiedyś ucieknie z tego więzienia, jak nazywa swój dom.
- Traktuje mnie jak wroga. Ale jako matka mam obowiązek zrobić wszystko, żeby uchronić moje dziecko przed złymi doświadczeniami. Dziś się buntuje, kiedyś będzie mi wdzięczna - mówi Katarzyna. Aleksandra Józefowska jest zdania, że zamknięcie nastolatka w domu i obłożeni go karami nie jest dobrym wyjściem z sytuacji. Dziecko będzie miało poczucie braku zaufania. To może zrodzić bunt, na zasadzie, skoro i tak źle o mnie myślą, to właściwie nie mam nic do stracenia.
Najlepszym wyjściem jest rozmowa. Co nie dla każdego jest łatwe, bo często dorośli między sobą nie rozmawiają o seksie, a co dopiero z dzieckiem. Często nastolatki mówią, że matka nakazała im "szanuj się", ale oni nie wiedzą co właściwie kryje się pod tym określeniem. Rodzice, którzy są gotowi na taką rozmowę powinni powiedzieć dziecku, że czytali takie teksty, że seks grupowy może być niebezpieczny, że zawsze mogą wyjść z imprezy, na której jest on inicjowany i zawsze mają prawo odmówić komuś, kto proponuje im rzeczy na które nie mają ochoty. Jeśli sami sobie z tym nie radzą, mogą zwrócić się o pomoc do specjalistów; pedagogów bądź psychologów - radzi Aleksandra Józefowska.
Są dwa podstawowe kierunki profilaktyki zachowań seksualnych według doktora Greena. Pierwszy to przede wszystkim pierwszorzędowa zmiana zachowań, czyli unikanie ryzyka, ograniczanie ryzykownych zachowań seksualnych. Oznacza to w praktyce propagowanie wstrzemięźliwości seksualnej lub wieroności. I drugorządowa zmiana zachowań, czyli ograniczanie szkód, czyli jak gdyby zmniejszanie ryzyka bez zmniejszania liczby samych aktów ryzykowych. W praktyce oznacza to propagowanie środków antykoncepcyjnych.